Płyta „JIDYSZLAND” to kompozycje inspirowane kulturą żydowską powstałe do tekstów poetyckich. Cicha rozwinęła tu wątek kultury żydowskiej rozpoczęty na płycie „Wieloma językami” poświęconej językom mniejszości narodowych województwa podlaskiego. Poetyckie bogactwo języka jidysz oraz etnojazzowe kompozycje, współtworzone z Piotrem Domagalskim, złożyły się na osobną całość. Podstawowy skład zespołu brzmieniowo przypomina skład okołojazzowego czy rockowego power trio wzbogaconego o instrumenty etniczne, takie jak baglamas czy akordeon. „Jidyszland” otwiera solowa wersja utworu „Białystok majn hejm”. Wydanie wzbogacone jest o polską transkrypcję oraz pełne tłumaczenie tej pieśni. Jako bonus track umieszczona została „Rebeka” – utwór żydowskiego poety Andrzeja Własta, jedyny utwór w języku polskim.
Karolina Cicha – wokal, akordeon, pianino, sampler
Piotr Domagalski – gitara basowa, kontrabas
Witek Wilk – perskuja
oraz:
Róża Ziątek-Czarnota – skrzypce (7)
James Brennan – chórki (2,5)
Cicha o poetach i ich tekstach:
Białystok majn hejm (sł. Icchak Perłow; muz. Eliasz Hirszin)
Utwór, od któego wszystko się zaczęło. Znalazła mi go Pani Ewa Wroczyńska w księdze pamięci „Der Bialystoker Yizkor Buch”. Na początku utworu słyszymy głos pani Belli Szwarcman-Czarnoty, z którą konsultowałam trudną fonetykę tego pięknego języka. Utwór powstał w Taszkiencie, na
początku II Wojny Światowej. Pieśń pełna nadziei, z początku
wojny, nie ma jeszcze getta, lub autor o nim jeszcze nie wie. W
języku polskim trudno o tak patriotyczny w swej wymowie utwór o
Białymstoku.
„Białystok, jesteś moim najpiękniejszym snem, / Białystok,
teraz wszystkie moje pieśni są o tobie mój domu. / Widzę pobladłą
twarz mojej matki / Przez okno od ulicy, / Ona czeka mojego
pocieszenia, / Ona czeka i wie, / Że będzie odkupiona. / Widzę,
jak nadchodzi najpiękniejszy dzień / Z nowym dachem, drzwiami i
oknem. / Zostaniesz wyzwolony, zostaniesz odnowiony / I będą ci
towarzyszyć łzy radości.” (tłum. Ewa Wroczyńska)
„Kiesl Gartn” – Pieśń o marzeniu za prawdziwym wyzwoleniem. Tym z więzów
nierówności społecznej i tym z więzów własnych ambicji i żądz.
Castle Garden – miejsce, gdzie kiełkują marzenia o lepszym życiu i
gdzie wracają stare mary nieszczęśliwego losu.
„Pamiętam jak kiedyś przesiadywałem w Castle Garden owiany
marzeniami, tak jak my wszyscy przybysze, o lepszym życiu.
Siedziałem tu sam, myślałem o mojej radości…”
„…ale gdy raz przejdziesz przez wrota Castle Garden – zobaczysz
tu też kres swego szczęścia.”
„…jest promień nadziei. Miłość i pokój są możliwe dla
wszystkich, dla Chrześcijan i Żydów.”
„…zostawmy ciemność za nami, niech utonie w morzu pamięć o
naszych nieszczęściach, niech człowiek nie zabija się w pogoni za pieniądzem. I wtedy Castle Garden stanie się ogrodem szczęścia. I
wtedy wszyscy Żydzi poczują, że są naprawdę wolni.”
W tekście tym Rossenfeld dzieli się swoją wielką radością z posiadania
małego synka. Dziecko jest tak słodkie, tak piękne, że kiedy ojciec patrzy na nie, ma poczucie, że cały świat należy do niego. Tymczasem
ten świat zmusza go do ciężkiej pracy w fabryce. Poeta wraca do
domu wyczerpany późną nocą, zawsze, gdy dziecko już śpi. W
wierszu tym zapisana jest wielka tęsknota i obawa, że przez tę długotrwałą rozłąkę poeta pozostanie kimś obcym dla
swojego synka.
„Nie szukaj mnie tam,
gdzie słychać śpiew ptaków czy szmer fontanny, ukochana.
Znajdziesz mnie tam gdzie huk fabryki, gdzie dzwonią łańcuchy i
tryby, gdzie płyną łzy, zgrzytają zęby – to jest moje miejsce
wypoczynku. Ale jeśli twoja miłość płonie prawdziwie, przyjdź
tu, i połóż kres mojej tęsknocie i uczyń słodkim to miejsce.”
Rabin
Eliezer Szulman żył w Tykocinie, który
od 1654 roku był jedną z najważniejszych gmin żydowskich w
Polsce. Tekst „Staro-nowe historie“ nie był do tej pory wydany w
żadnym tomiku wierszy. Znalazła mi go pani Ewa Wroczyńska w – zakopanej gdzieś głęboko
w archiwach -Księdze Tykocina („Sefer Tiktin”, red. M. Bar-Juda i
Z. Ben- Nachum, Irgun Jocej Tiktin be-Israel [Związek Wychodźców z
Tykocina w Izraelu], Tel Awiw 1959, s. 412-413). Wraz z muzyką
tekst ten wychodzi na światło dzienne:
„Staro-nowe historie“
„Głębokie źródło /
Na szerokim polu / Otaczają je niczym wałem / Stada z całego
świata. / Pastuszkowie z batami / od dużego do małego / nie
potrafią nikomu wytłumaczyć / jak zdjąć kamień / Tylko głowa
Jakuba / Pasuje do niego, / Lekka jak jabłko / może zdjąć ogromny
ciężar / A kiedy (ten kamień) odsunął, / otworzył źródło /
Wszystkie szyje się wyciągnęły / Tylko sam / Z niego nie
skorzysta / Ani jednego łyku / nie wlewa w siebie” (tłum. Bella
Szwarcman-Czarnota)
6. Simches tojre lid (sł. Rivka Tiktiner, muz. Cicha & Domagalski)
Rivka
Tiktiner – Uczona teolożka, tworząca w Pradze w XVI wieku, mająca
korzenie w Tykocinie, jako że ojciec Rivki pochodził prawdopodobnie
z tego miasteczka. Tekst „Simches Tojre Lid” został
przetłumaczony przez Panią Bellę Szwarcman-Czarnotę, która była
dobrym duchem mojej pracy nad „Jidyszlandem”. Utwór zapisany jest w
archaicznym jidysz i jego brzmienie i wymowa są tutaj
rekonstruowane. Prezentujemy pierwszy fragment, pochwałę
Boga-Stwórcy ziemi, nieba, ciała i duszy.
„Pieśń
na Simchat Tora”
A jeden jest nasz Bóg –
Ty moim Bogiem jesteś,
bo przecież duszę i ciało
me stworzyłeś.
Bo całe niebo stworzyłeś
i ziemię,
Dlatego sławimy Cię
wiecznie! (przeł. Bella
Szwarcman-Czarnota)
Chaim Siemiatycki
(1908-1943) – poeta związany z Tykocinem i Wilnem – wydał dwa
zbiory wierszy – Ojsgestrekte hent (Wyciągnięte ręce, Warszawa
1935) i Tropns toj (Krople rosy, Warszawa 1938).
WSZYSCY
Tylko
ciebie nie było.
Przemawiający
w środku dnia w gorączce do zielonej trawy.
I
latem
on
nigdy nie zobaczył twarzy wiosny,
jesieni,
która siedziała i płakała,
w
pośpiechu ze śniegiem;
wiatru,
który się bawił
wszystkich,
wszystkich już widziałem:
Powiedz
mi, gdzie jesteś?
Przyczaję
się na górze
w
odgłosie twoich kroków,
a
jeśli jesteś w dolinie,
zejdę
nisko,
aby
choć od obcego usłyszeć twoje imię
być
może nocą, która jest twoją siostrą,
ja
przecież mam dzisiejszy dzień
zmagający
się z nią do świtu.
A
jeśli smutek jest twoim przyjacielem,
Jest
on przecież moim towarzyszem, najmilszym i najlepszym.
Wszyscy,
wszyscy już u mnie byli:
wiatr,
który sprzątnął tajemnicę w uchu drzewa
i
uciekł z listkiem w pole;
lato
wylegujące się
w
cieniu drzewa,
i
śnieg, oj, biały śnieg,
on
przemawiał taką czystą mową.
Tylko
ciebie nie widziałem
(przeł. Ewa Wroczyńska)
Liba Bursztejn, była córką
uczonego rzemieślnika-talmudysty z Tykocina. ukończyła seminarium
„Bejt Jaakow” w Krakowie, przejawiała zdolności wykraczające
poza normalne ramy i zwracała na siebie uwagę wielkich pokolenia.
Władała sztuka pisarską, pisała i publikowała wiersze. Oto nasza kompozycja do jej tekstu pt „G…t”. Trzykropek dlatego,
gdyż tego Imienia nie powinno się wypowiadać. „G…t” znaczy
bowiem „Bóg” – towarzysz samotności, ten, którego Imię
powinno zostać zakryte.
„Jestem śniegiem
rozdeptywanym na chodnikach: / Wcale nie białym / I nikogo nie
zmartwi, / Jeśli przepadnę / We wnętrzu ziemi / I pozostanie po
mnie / Jedynie ślad / Na krześle, na drzwiach. / Gdzieś w domu /
Będzie poniewierał się w kąciku / Mój sierocy płacz / Lecz ja
wiem / Usłyszysz echo płaczu / I nie pozwolisz więcej przemijać /
Jak kwiat na polach jesiennych. / Sam“ (tłum. Ewa Wroczyńska)
Inna
część historii Jakuba z tekstu Rabina Eliezera Szulmana.
„Staro-nowa historia”
Stoi olbrzymia drabina
Ponad całym światem.
Wdrapują się po niej
narody, bogowie,
Każdy swoją nogę stawia.
Pędem po szczeblach,
Jedni w dół, drudzy w
górę,
Biegną, szturmują
Bez kresu, bez końca.
Wszystkie miejsca zajęte,
Jakub zostaje sam.
Ledwo skądś przybył,
Pod zmęczoną głowę
kładzie kamień.
Nawet dla jego małego
kraju
Zabrakło miejsca.
Owinął się dokoła, jak
wstęga.
Nie ma miejsca na ziemi.
I płyną myśli,
pomiędzy snem a jawą.
Dusze się skarżą,
pokolenia się chwieją.
Nie przecież celu.
Już niebawem stanie się
światłość,
nie bój się, mój
niewolniku,
stoję przy twym wezgłowiu,
by od wszelkiego złego cię
strzec.
Ja także nie mam miejsca.
Dźwigam cały świat.
Wkładam ci w usta me słowo
Idź i żyj z moją mową! (tłum.
Bella Szwarcman-Czarnota)
skład zespołu:
Karolina Cicha – wokal, akordeon, pianino, sampler
Piotr Domagalski – gitara basowa, kontrabas
Witek Wilk – perkusja
oraz / and: Róża Ziątek-Czarnota – skrzypce (7) & James Brennan – chórki (2,5)